Bo jak się uczyć, to od mistrzów.

Ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, Art.10

1. Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań.

2. Państwo i państwowe jednostki organizacyjne nie dotują i nie subwencjonują kościołów i innych związków wyznaniowych. Wyjątki od tej zasady regulują ustawy lub przepisy wydane na ich podstawie.

—–

Pamiętacie posła Tomasza Wójcika z AWS? To ten pan, który pewnej październikowej nocy w 1997 roku, ukradkiem powiesił w sejmowej sali krzyż z figurką jakiegoś roznegliżowanego człowieka. Złamał przy tym rękę, co było widomym znakiem swoistej kary za samowolkę i łamanie prawa w izbie stanowienia praw.

To było pewne symboliczne „obsikanie terenu’ przez Kościół Katolicki, który od ’89 roku coraz skuteczniej i coraz bezczelniej wciskał się w przestrzeń publiczną III RP.

Konstytucja uchwalona w kwietniu tego roku w art.25 gwarantowała autonomię i niezależność między państwem a kościołem. Było to niejako potwierdzenie pełnej rozdzielności Państwa i Kościoła, trzeba było więc coś z tym zrobić. I zrobiono.

Od tamtej pory rządziły w Polsce wszystkie polityczne opcje: SLD PO, PiS i żaden z kolejnych rządów nie miał odwagi przywrócić choćby symbolicznego rozdziału Państwa od Kościoła mimo, że działanie niesławnej Komisji Majątkowej działającej od ’89 roku, pokazywało wprost o co tak naprawdę chodzi Kościołowi. Żadna z rządzących opcji nie reagowała na jawne i bezczelne rozkradanie majątku państwowego, uprawianego pod pozorem naprawiania rzekomych krzywd jakie poniósł Kościół. Za bezcen przekazywano majątek, do którego rościła sobie prawo instytucja, która tenże majątek przez wieki wyłudzała od Rzeczypospolitej.

Dziś może dziwić łatwość z jaką politycy godzili się na taką pazerność Kościoła. Ale z jednej strony ówczesne elity polityczne czuły potrzebę odwdzięczenia się i swoistej zapłaty za wparcie Kościoła w walce z władza komunistyczną, z drugiej kupowano sobie w ten sposób poparcie tegoż w kolejnych wyborach. Dziwić może serwilizm SLD w stosunkach z Kościołem, które po drodze rządziło, ale to tłumaczę sobie strachem jej liderów przed posądzeniami o peerelowskie resentymenty, kiedy to władza trzymała Kościół na krótkiej smyczy.

Generalnie, to był czas, w którym politycy rządzący III RP uczyli się, jak należy się uwłaszczać na majątku państwowym, jak wykorzystywać władzę, jak manipulować opinia publiczną. Politycy wszystkich opcji. PiS w 2005 popełnił falstart, próbując zawłaszczyć Polskę bez odpowiedniego wsparcia ze strony KK i bez kupienia vox populi. Dziś kupił i jeno i drugie a póki system bankowy wytrzyma będzie płacił raty za utrzymanie władzy.

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij